Wczoraj cała rodzina się umuzykalniała.
Sebastian z wujkiem tworzyli swoją własną muzykę używając adapterów samplerów i innych urządzeń o nie znanych mi bliżej nazwach.
Dodatkowo Sebastian śpiewał do mikrofonu :)
Dodatkowo Sebastian śpiewał do mikrofonu :)
Rodzice zaś mieli wychodne i relaksowali się na koncercie Huntera.
Powiem szczerze, że ten koncert to było coś, czego mi naprawdę brakowało :)
Powiem szczerze, że ten koncert to było coś, czego mi naprawdę brakowało :)
Tutaj Hunter wybrany przez Sebastiana.
A tutaj przyszły król sceny klubowej :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz