czwartek, 27 października 2011

Jesień

Wczoraj po ćwiczeniach mieliśmy dzień pełen przygód.
Najpierw byliśmy na jesiennym spacerku. Na całe szczęście Sebastian uparł się, że koniecznie musi wziąć swoją łopatę i pokazać ją naszej rehabilitantce Magdzie. Okazało się, że łopata jak najbardziej się przydała po ćwiczeniach i spędziliśmy pół godziny na kopaniu w liściach :)
Potem pojechaliśmy do mojej Babci Władzi, w związku z tym mamy wałówkę na tydzień :)
Na koniec pojechaliśmy do Cioci Babci Eli. Sebastian spędził 2 godziny przed komputerem ze swoim chrzestnym, czyli moim bratem ciotecznym Maćkiem.
Przypomniały się nam nasze lata młodości, kiedy Maciek był mały a ja grałam z nim na Pegasusie w gry typu Chip i Dale i oglądaliśmy razem Wilka i Zająca.
Wczoraj natomiast to Maciek grał w te same gry z Sebkiem i wygrzebywał na Youtube te same bajki. 
Tym samym historia zatoczyła koło. A ja jestem stara :)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz