Po ostatniej wizycie u Agnieszki Stępień nad Sebastianem zawisło widmo gorsetu...
Niestety, ciągłe podróże, długie godziny w szkole, wieczny niedoczas - to wszystko nie pozostaje bez wpływu na stan pleców, chociaż naprawdę robimy co możemy...
Ale ale, my nie z tych co się tak łatwo poddają... :)
Miesiąc ćwiczeń i plecy... się wyprostowały!
Nasi przecudni rehabilitanci wrzucili piąty bieg, skierowanie na gorset wrzuciliśmy chwilowo do szuflady i ćwiczymy, ćwiczymy, ćwiczymy !