niedziela, 19 lutego 2012

Sanki

Ostatnio korzystając z cudnej aury byliśmy na sankach. 
Sebastian zjeżdżał sam, mama służyła jedynie za siłę pociągową :)
Góra co prawda nieporównywalnie mniejsza od tych w Zakopanem, ale za to zabawa równie przednia :)



1 komentarz:

  1. Przynajmniej trochę śniegu widać było. U nas w wielkopolsce prawie nie było śniegu zeszłej zimy. Może w tym roku naszym dzieciakom dopisze tym razem trochę szczescia i dadzą radę na sankach pozjeżdżać.

    OdpowiedzUsuń