Nie wiem jak Wam, ale mi jest mega zimno.
Jako, że minimalna akceptowalna dla mnie temperatura to jakieś +24 stopnie, przy -15 jestem lekko zmarznięta. Mam ochotę zakopać się w milionie kołder i wydostać się spod nich w okolicach maja.
Dlatego postanowiłam przypomnieć sobie i Wam, że kiedyś NAPRAWDĘ nadejdzie wiosna, a po niej lato, i że będzie mega gorąco i że wszyscy (oprócz mnie) będą umierać z gorąca i marzyć o skrawku cienia albo o lodowatej zimie...
Na dowód zamieszczam zdjęcia z naszych wakacji, podczas których wydawało mi się, że zima nigdy nie istniała i nigdy nie nadejdzie. Jak widać jednak się myliłam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz