czwartek, 28 czerwca 2012

Trochę o sprzętach

Ostatnio bardzo mało pisałam o Sebastiankowych sprzętach.
Nasz najnowszy zakup to super krzesełko Tumble Form.
Dowiedzieliśmy się o nim dzięki Mamie Samanty, a właściwie Mamie Wojtusia, która dowiedziała się od Mamy Samanty ;)
Zachwycone fotelikiem, postanowiłyśmy z Asią zakupić takie same krzesełka dla Wojtka i Sebastiana.
Poniewaz foteliki są produkowane w USA, trochę czasu i zachodu zajęło nam zorganizowanie zakupu, ale w końcu się udało.
Ci, którzy śledzą Wojtkowy świat na Facebooku widzieli już ten sprzęt u Wojtusia, a ja postanowiłam pokazać, jak wygląda w nim Sebastian.

Niestety mój trzylatek nie dał się namówić na prezentację jak to cudownie proste są plecy i jak bardzo warto zakupić to krzesełko.
Generalnie włączył mu się Kubuś Puchatek i im bardziej prosiłam go, aby się oparł, tym bardziej się nie opierał, a im bardziej prosiłam, żeby się wyprostował, tym bardziej się wyginał... ;)

Tak czy inaczej, krzesełko polecam wszystkim, w jego większej wersji, którą posiada Samanta siedzialam osobiście i mogę zapewnić, że jest to prawdziwy raj dla kręgosłupa, chociaz z pozoru wcale tak nie wygląda.

A oto jak obecnie można namówić moje dziecko do czegokolwiek:





Acha, jeszcze jedno - mialam ten post napisać wczoraj, ale połozyłam się na chwile aby uśpić Sebastiana i obudziłam się dzisiaj rano ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz