Powroty do rzeczywistości są zazwyczaj ciężkie, ale ten okazał się jakby wyjątkowo trudny do zniesienia.
Niniejszym ogłaszam, ze ze zlotu motocyklowego powróciliśmy cali, zdrowi i w jednym kawałku. Mega usatysfakcjonowani muzycznie, mega usatysfakcjonowani towarzysko i mega mega niedospani.
W związku z powyższym dziś melduję powrót do domu, a jutro przedstawię szerszą relację z podróży, bo jest o czym pisać :)
A wnioskując z mojego dzisiejszego samopoczucia - chyba się starzeję...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz