Dziś ogarnęła nas z Michałem niemoc.
Niemoc spowodowana była wczorajszym wieczorem w gronie starych znajomych i opijaniem narodzin Kubusia Kasprzaka. Co prawda Kubuś jest już paromiesięcznym bobasem i aktywnie uczestniczył w imprezie, no ale cytując artystę "dziecko jest dziecko, wypić zawsze można" :)
No i jak to zwykle bywa, wczoraj szaleństwo a dziś...
Całe szczęście, że zlitowała się nad nami Babcia Gosia i przyszła zaopiekować się wnukiem :)
Jednak Dziadkowie to prawdziwy skarb :)
A ja inteligentnie dałam dziś Sebastianowi na spróbowanie kurczaka z KFC. Tyle tylko, że w związku z moją dzisiejszą niedyspozycją umysłową, pikantny kawałek mi się wziął.
W sumie efekt był całkiem satysfakcjonujący.
Co prawda Sebastian krzyczał w niebogłosy, ale żeby zagryźć piekący posmak zjadł cała kanapkę i pół ogórka, więc w sumie się opłacało :)
Czyli jak by co, to mam nowy sposób na niejadka :)
A poniżej zdjęcia, które ostatnio od Cioci Agi dostaliśmy.
Wtedy to Sebastian był uczestnikiem innej imprezki :)
Mały przystojniak :)
OdpowiedzUsuń