Dziś rano Sebastian oświadczył, że nie zakłada pieluchy, tylko majtki.
Wybraliśmy więc majteczki z dinozaurem i tak zaczął się dzień.
Potem dwa razy było "mamoooo sikuuu, szybkoooo".
Ogólnie skończyło się na 4 parach zasikanych majtek, rajstop, bodziaków i bluzek oraz praniu pionizatora, poza tym były też 4 sukcesy, więc powiedziałabym, że jestem dumna z syna :)
Poza tym ustaliliśmy jeszcze, że kiedy przyjdzie Mikołaj z prezentami, Sebastian w zamian odda mu swojego ukochanego smoczka. Nie jest tym pomysłem zachwycony, bo choć smoczek jest używany w zasadzie tylko w sytuacjach awaryjnych, to jednak więź emocjonalna między nimi jest dość duża.
Zdaje się, że ani się obejrzę, a będę się stresować przed jego maturą...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz