Jakiś czas temu Sebastian dostał super sprzęt, czyli matę, która działa jak perkusja - po uderzeniu w rysunek talerza czy bębna - wydaje odpowiedni dźwięk.
Ponieważ Sebek uwielbia muzykę, prezent oczywiście zostal przyjęty z zachwytem.
Dla nas - również jest idealna.
Po pierwsze - zajmuje mało miejsca.
Po drugie - nie można jej zepsuć (przynajmniej na razie Sebek nie dał rady, zwykle zepsucie zabawki zajmuje mu jakieś pół godziny. Ma to chyba po mnie, wszystkie moje lalki były łyse po wizycie u "fryzjera", albo przechodziły skomplikowane "operacje" na otwartym sercu i brzuchu, czego zazwyczaj nie przeżywały. Jak się okazuje - niedaleko pada jabłko od jabłoni).
Po trzecie i najważniejsze - Sebastian wspaniale ćwiczy sobie ręce.
Minusy, a właściwie jeden zasadniczy minus - perkusja wydaje dźwięki, co po jakichś 10 minutach okazuje się MINUSEM, a po pół godzinie wręcz MINUSEM.
W każdym razie - polecam jako ćwiczenie rąk ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz