W weekend Sebastian został porwany przez Ciocię Agę, którą uwielbia.
Było palenie ogniska, wygłupy i mnóstwo i nnych atrakcji.
Jedną z większych była zabawa z psem, ktory generalnie z wyglądu przyprawia mnie o zawał serca, ale z charakteru jest milutki.
a tu: Pan ma relaks :)
Miał być pobyt z nocowaniem, ale koło 22.00 Sebastian stwierdził, że "jest już księżyc, więc pora wracać do domu".
Zadzwonili więc do mnie, że wracają.
A po powrocie Sebuś rzucił się na mnie z mega przytulańcami i stwierdzeniem, że baaardzo się za mną stęsknił :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz