Dzisiejszy dzień to kolejne spełnienie marzeń Sebastiana :)
Już od rana szykowaliśmy się na I Mazowiecką Spartakiadę organizowaną przez FAR.
Sebastian jechał z silnym przekonaniem, że zdobędzie puchar.
My z Michałem byliśmy szczerze mówiąc raczej w pozycji lekko chłodzącej ten zapał.
wiadomo - na FAR wszyscy przyjeżdżają na wózkach, natomiast raczej rzadko dzieciaki z zanikiem mięśni, więc konkurencja zapowiadała się silnie...
Sebastian dostał koszulkę, znaczek i identyfikator
Oraz - co najważniejsze - numer startowy.
Na początek - rozgrzewka.
Już wtedy widać było, że nie będzie łatwo pokonać tylu super przeciwników...
Jako, że na spartakiadzie zorganizowany był kącik plastyczny, Sebastian zażądał plakatu wspierającego jego walkę.
Jak to zwykle u nas - mówisz - masz :)
Oczywiście nie zabrakło swóch największych fanek naszego bohatera ;)
A tutaj obiekty westchnień Sebastiana - PUCHARY.
Pucharów mało, zawodników dużo....
Zawodnicy zostali podzieleni na grupy i zaczęło się :)
Było rzucanie piłką do celu,
hokej
slalom, łucznictwo, pokonywanie przeszkód
i kilka innych dyscyplin.
Obowiązkowo zaliczyliśmy punkt malowania buziek.
Na zdjęciu poniżej widać właśnie tworzenie smoka na Sebasiankowej buzi :)
A ja wspięłam się na szczyty moich możliwości plastycznych i stworzyłam dzieło w postaci opaski Angry Birds :)
Nie wiem nawet jak to się stało, że na spartakiadzie znalazła się również sowa :)
Nareszcie nadszedł moment ogłaszania wyników....
I nagle okazało się....
Że Sebastian zająl 3 miejsce!
Pomimo naprawdę twardych przeciwników!
Marzenie o pucharze stało się rzeczywistością :)
Niepodziewanie dla nas no i chyba jednak spodziewanie dla Sebastiana, który od początku uważał, że że jedzie po puchar, faktycznie okazało się, że nasz syn dał radę :)
Z zanikiem mięśni czy bez - grunt to wierzyć w siebie i w wygraną:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz