środa, 17 września 2014

Techniki przenoszenia

Nie wiem, czy już wspominałam, ale uwielbiam Fundację Aktywnej Rehabilitacji, głównie za to, że istnieje :)
Oraz za to, że dzięki FAR mamy super zajęcia na wózkach zarówno dla dzieciaków jak i dla ich rodziców, za aktywizację doroslych niepełnosprawnych, za to, że poskramiają moje nieustające odruchy nadopikuńczości i próby - często nieświadome - zamykania Sebastiana w złotej klatce i szkodzenia mu poprzez wyręczanie go we wszystkim.

A od zeszłego tygodnia mam jeszcze jeden powód do podziękowań :)

W środę Asia z FAR przyjechała do naszego przedszkola, aby przeszkolić ciocie opiekujące się Sebkiem w zakresie technik przenoszenia, ale nie tylko.
W skrócie - aby opieka nas Sebastianem była bezpieczniejsza, efektywniejsza i jak najmniej problemowa zarówno dla nich jak i dla Sebastiana.

Ponieważ przetrzymywałam Sebastiana w domu już od prawie 2 tygodni ze względu na kataro-kaszle, antybiotyki i inne tego typu atrakcje, do przedszkola poszliśmy specjalnie na szkolenie.

Ci, którzy śledzą naszego bloga, pewnie domyślają się dalszego ciągu :)

Tak, tak, niespodzianek nie było.
Sebastian po dwóch tygodniach siedzenia w domu jedyne co chciał robić, to bawić się przedszkolnymi zabawkami, zero współpracy, zero szans na pokazanie ciociom czego nauczył się na FAR-owych zajęciach...

W związku z powyższym głównym modelem do ćwiczeń stałam się ja,

Biedne ciocie dźwigały mnie więc w te i z powrotem, a przy okazji nie było problemu z określeniem, czy porzy podnoszeniu mnie czują plecy = nieprawidłowo, czy nogi = prawidłowo :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz