wtorek, 25 lutego 2014

Przegląd

Wczoraj udaliśmy się z Sebastianem na przegląd do Instytutu Matki i Dziecka.

W planach było m.in. echo serca, EKG, USG różnych narządoów oraz kilka innych badań, których nie umiem już wymienić :)

Oczywiście jak zwykle przed badaniami omawialiśmy sobie na spokojnie w domu, że nie bedzie bolało, że to tylko pani pojeździ po brzuchu takim urządzeniem itp.

No i jak zwykle - była lekka panika :)

Choć muszę przyznać, że poszło nam nieco lepiej niż zwykle, ze wszystkich badań nie udało się nam zaliczyć jedynie EKG :)

Lekki kryzys mieliśmy za to przy pobieraniu krwi, zwłaszcza, że krew musieliśmy pobrać z żyły oraz - rogi raz - z opuszka palca.

Przy tej ostatniej czynności Sebastian z krzyku przeszedł w błagalny ton
"błagam panią, niech pani tego nie robi, odczuwam straszny ból, prosze, niech już pani przestanie"

Na szczęście przeżyliśmy.

Za to - niespodziewanie - doświadczyliśmy jeszcze jednego, niesamowitego wręcz przeżycia.

A mianowicie Sebastian był GŁODNY.

Ponieważ pobranie krwi zostawiliśmy na sam koniec, do godziny 12.00 Sebastian nie jadł nic, prócz śniadania o 6 rano.

W związku z tym od mniej więcej 11.00 zaczął mówić, że jest GŁODNY.

Myślałam, że źle słyszę.

I powiem tak -
Widok Sebastiana pożerającego kajzerkę, jednocześnie machając łyżką z serkiem homogenizowanym - bezcenny :)

Tym oto sposobem chwilowo oddaliłam od siebie nawracające nieustanie ataki paniki spowodowane wiecznym niejedzeniem syna mego.
Chyba jednak umie gryźć, przeżuwać i połykać.
Tylko nie jest głodny :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz