Sebastian nieraz prosi mnie słodziutkim głosikiem
"Mamo, czy mogę obejrzeć jedną bajkę? Proszę.... Obiecuję, tylko jedną..."
Odpowiadam wtedy, że tak, ale tylko jedną.
Oczywiście po tej jednej prosi o jeszcze jedną, tylko tą ostatnią...
Ponieważ bajek używam zazwyczaj w momentach, kiedy akurat muszę coś zrobić, więc zgadzam się na kolejną, żeby móc coś tam dokończyć.
Wczoraj Sebastian stwierdził, że musimy porozmawiać.
Usiadł więc i powiedział:
"Mamo, nie możesz tak robić jak robisz.
Twoje zachowanie nie jest prawidłowe.
Skoro mi mówisz, że włączysz mi ostatnią bajkę to nie powinnaś mi potem włączać jeszcze jednej bajki.
Tak nie wolno robić, rozumiesz?"
No rozumiem, tylko czemu takie rzeczy muszą tłumaczyć nam czterolatki ...? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz