Jako nowoczesna, dbająca o rozwój intelektualny i emocjonalny mego
dziecka, oraz o poszerzanie jego kontaktów towarzyskich, zapisałam syna mego na
Warsztaty Kulinarne.
A właściwie zapisałam za namową Mamy Marcela i Maciusia, co by się
chłopaki razem rozerwali w niedzielne popołudnie w otoczeniu innym niż bliżej
nam już znane.
W związku z powyższym zapowiadała się fantastyczna zabawa,
oczywiście na warsztaty pojechaliśmy razem z Kasią, która jechała, podobnie jak
ja, w roli degustatora.
Fantastyczne miejsce, mili ludzie, na środku duży stół, a na nim
różne fajne składniki i przybory.
Wszyscy bardzo podekscytowani, zwłaszcza rodzice :)
Pierwsza była lemoniada - super zabawa, wyciskanie cytryny itp
itd.
No a po robieniu lemoniady jak wiadomo, należy umyć ręce.
No i tu okazało się, że warsztaty kulinarne są o wiele fajniejsze,
niż mogłoby się wydawać, bo oto w tym jakże przyjaznym dla dzieci miejscu
oprócz ogólnie dostępnej toalety jest jeszcze toaleta w głębi pomieszczeń.
Toaleta owa została nam udostępniona ze względu na fakt, że Sebek
jest na wózku no i do tamtej bardziej się mieści.
Od tej pory warsztaty okazały się przygodą życia, polegająca na
porzuceniu dalszych czynności związanych z pieczeniem wielozbożowych ciasteczek
z wodą różaną, delikatnych nuggetsów z puree z zielonego groszku czy musu z
owocami.
Porzuceniu na rzecz zabawy w ukrytej w głębi korytarza toalecie,
uciekaniu do niej to przede mną, to przed Tatą Marcela i Maciusia, próbującego
zaprowadzać od czasu do czasu jakąś tam dyscyplinę.
Dodatkową atrakcją było zatrzaskiwanie Kasi przed nosem drzwi od
toalety, tudzież uciekanie przed nią i chowanie się w innych dziwnych i na
pewno nie przeznaczonych dla warsztatów kulinarnych zakamarkach.
Oczywiście Kasia nie zrezygnowała z misji z którą przyjechała i
dzielnie zjadała wszystko, co napotykała na swej drodze, rozlewając przy tym
wodę tudzież lemoniadę gdzie popadnie :)
Po powrocie do domu Sebek kategorycznie zażądał powtórki z
warsztatów.
Oczywiście po to, aby móc się bawić z Marcelem w tej fantastycznej
toalecie na końcu korytarza ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz