Dzięki naszemu nowemu członkowi rodziny nauczyłam się ostatnio chodzić na rzęsach...
Nasza córeczka jest przefantastyczna, tyle tylko że posiada sobie jedną cechę wspólną dla małych dzieci - uważa, że noc nie służy do spania...
Tak więc na rzęsach właśnie pakujemy się z Sebastianem do samochodu i lecimy na Targówek na mecz Futbolu Amerykańskiego i zbiórkę Mięśnie dla Mięśni.
Jeśli ktoś chce zobaczyć, jak chodzę na rzęsach, ma jedyną niepowarzalną okazję właśnie dziś na Łabiszyńskiej 20
Wpadajcie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz