czwartek, 17 kwietnia 2014

Świąteczne porządki

U nas że tak powiem po staremu, czyli po tygodniu przeszczęścia spowodowanego narodzinami Siostry, której imię nadal nie zostało ustalone - wszystko wróciło do normy.

Czyli - w piątek wyszliśmy do domu, w poniedziałek Sebastian dostał mega kaszlo-kataru i w związku z powyższym dostał antybiotyk, syropy i inhalacje, a ja z Małą zabunkrowałam się w sypialni, modląc się, aby stał się cud aby się nie zaraziła.

Sebastian po moim miesięcznym pobycie w szpitalu jest mega stęskniony, w związku z tym muszę przed nim uciekać, bo jak tylko mnie widzi sunie w moją stronę, łapie za nogę i nie puszcza, a ja natychmiast po uwolnieniu się z uścisków pędzę pod prysznic zmywać zarazki :)

W związku z unikaniem zarazków, na zmianę wspomagają nas babcie, dziadkowie, ciocie i kto popadnie, aby zajmować się Sebastianem i umożliwić mi bunkrowanie się.

Tak też dochodzimy do sedna dzisiejszego posta, czyli świątecznych porządków....
O ile do opieki nad Sebkiem jakoś udaje nam się zawsze kogoś znaleźć, o tyle świąteczne porządki ze względu na mój stan po cesarskim cięciu, pracą Michała po 2 godzin dziennie itp. itd. są lekko w tyle.

Nie wiem, jak Wasze wypucowane domki, ale u nas świąteczne porządki na dzieńdzisiejszy wyglądają mniej więcej tak :)






1 komentarz:

  1. Jakbym swoje mieszkanie widziała :) Zero świątecznych porządków u nas w tym roku nasz 18 miesięczny syn skutecznie pochłania cały wolny czas.

    OdpowiedzUsuń