Wczoraj byliśmy na szczepieniach.
Postanowiliśmy ogarnąć naszą dwójkę razem.
Dzień przed szczepieniami zaczęłam delikatnie rozmawiać z Sebastianem.
Chodziło głównie o to, żeby mój panikarz nie umierał ze strachu i jakoś przeżył tą niemiłą przygodę.
- Sebastianku, jutro jak pójdziemy na szczepienie, musisz być dzielny, żeby pokazać Kasi, że jesteś odważny i żeby Kasia się nie ała i nie płakała, dobrze?
- Nie.
Jak powiedział, tak zrobił.
Lejące się łzy, rozpacz i krzyki, nie pomogło nawet poobklejanie się naklejkami "Dzielny pacjent".
Potem dochodzenie do siebie przez pół godziny, oglądanie miejsca ukłucia i komisyjne odrywanie plasterków.
A co na to Kasia?
2 szczepionki w nogi bardzo jej się podobały, szczepionka na rotawirusy - przepyszna.
....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz