Wrócili!
Cali, zdrowi, uśmiechnięci i nieprzyzwoicie opaleni :) My z Kasią białe jak ściana, ale w planach mamy nadrobienie strat :)
Póki co objeżdżamy całą utęsknioną rodzinkę. Mąż nadrabia zaleglości w pracy a ja trenuję wpakowywanie i wypakowywanie mojej uroczej dwójki do samochodu, z samochodu, do windy, z winy, do sklepu, ze sklepu...
Idzie nam coraz lepiej, a dziś pomagał nam Amiczek - umył dzieciaki swoim psim jęzorkiem :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz