Ostatnio trochę u nas krucho z czasem dlatego nawet najfajniejsze wiadomości zamieszczam z pewnym opóźnieniem :)
Parę dni temu, w niedzielne przedpołudnie, mieliśmy pierwszą w życiu wizytę dzieci zaproszonych przez Sebastiana.
Sebastian zaprosił Marcela oraz Wiktorię, swoich ulubionych znajomków z przedszkola :)
W bonusie zaproszony został jeszcze Maciuś - młodszy brat Marcela :)
Goście mieli przyjść na godzinę 11.00, więc od mniej więcej 9.00 rano Sebuś zamęczał mnie pytaniami pt. "mamo, kiedy oni przyjdą", "mamo, kiedy będzie jedenasta", "mamo, a czy dziś jest niedziela" oraz tradycyjne teksty typu "na pewno już nigdy nie przyjdą".
Jednak przyszli :)
Było naprawdę fantastycznie, dzieciaki spędziły razem pół dnia, a dorośli się integrowali :)
Mam nadzieje, że takie imprezki będą zdarzały się nam coraz częściej, zwłaszcza, że aura coraz mniej sprzyja aktywnemu spędzaniu czasu na dworze...
Oczywiście jak Sebastian wyleczy się z kaszlu a ja z kataru (przejętego oczywiście od syna)...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz