sobota, 19 października 2013

Na wózku

Dziś po raz pierwszy poczułam, jak czuje się Sebastian.
Spędziłam godzinę na wózku inwalidzkim, próbując normalnie żyć, czyli pójść do toalety, podjechać szkolnym korytarzem, zmieścić się w szkolnej ławce.
Powiem szczerze, że ie doceniałam mojego dziecka.
Pomimo, że ja nie mam zaniku mięśni, naprawdę już po paru minutach poczułam, że ręce zaczynają boleć, nie mówiąc już o ym, że to wcale nie takie proste skręcić dokładnie tam, gdzie się chce, podjechać blisko do danego przedmiotu, nie mówiąc o pokonywaniu dla nas niewidocznych przeszkód typu progi czy różnice poziomów pomiędzy pomieszczeniami.

Z drugiej strony przekonałam się tez, że siedzenie na wózku - po pierwszym szoku - okazuje się... wcale nie takie straszne i naprawdę po dłuższej chwili zrobiło się po prostu normalnie.
Zrozumiałam, że wcale nie przesadzam, tłumacząc Sebastianowi, że jego życie wcale nie musi różnić się od życia innych, że to nie koniec świata, że będzie dobrze.
Teraz bardziej tłumaczę to nie tyle jemu, ale raczej sobie, gdyż Sebek jest mega szczęśliwym dzieckiem, natomiast ja jak zwykle mam pełno obaw, jak to będzie dalej itp...
Dużo zależy od otaczających nas ludzi, ale dużo też od tego, jak my sami postrzegamy siebie, swój wózek i czy to wózek jest najważniejszy, czy my sami.

Bardzo cenne doświadczenie.
Dzięki zajęciom Fundacji Aktywnej Rehabilitacji my, rodzice, możemy nauczyć się tak wiele, zupełnie inaczej spojrzeć na świat.

I jeszcze jedno - Sebastian jest na początku swojej drogi wózkowicza, nie wiem, jak to będzie w podstawówce, gimnazjum, liceum, już teraz widzę, jak bardzo denerwują go głośne szepty dzieci pytających swoich rodziców "dlaczego ten chłopiec ma taki wózek" itp.

Jeśli Wasze dzieci mają problem z akceptacją rówieśników w szkole, jeśli szkoła nie rozumie problemów Waszych dzieci, piszcie - FAR w miarę możliwości stara się pomagać również w takich sytuacjach, organizuje zajęcia w szkole, przyjeżdża z wózkami, pozwala zdrowym dzieciom zrozumieć, jak to jest być na wózku.



1 komentarz: