piątek, 6 lipca 2018

Letni relaks

Lato w pełni, więc mąż mój ukochany postanowił zapewnić sobie i nam przy okazji moc atrakcji.

Stwierdził na przykład, że fajnie będzie zrobić dach nad tarasem na działce. 

Pomysł naprawdę wspaniały, dach nabiera kształtu i jest prześliczny, ale że to pierwszy w życiu dach no to trochę czasochłonny...

Dzieci od rana do nocy nie robią nic innego oprócz stania przy nim i wpatrywania się w to jak przybija deski, odrywa bo krzywo, przybija jeszcze raz, odrywa bo jeszcze trzeba dociąć...

Pomagają jak mogą, trzymają, doradzają, podtrzymują na duchu.

Ja dla odmiany postawiłam na przetwory. 

Po wstępnym zrobieniu paru dżemów całkiem się rozkręciłam i przerzuciłam się na soki...

Mąż robi dach drugi tydzień, jeżdżąc między działką, domem, sklepami ze śrubkami a tartakami.

Ja wczoraj w nocy przebierałam 15 kg czarnych porzeczek i do 2 rano rozlewałam do słoików sok porzeczkowy by już o 6 rano wstać do pracy...

Dziwnie działa na nas to lato...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz