piątek, 15 marca 2013

UCIECZKA NA KSIĘŻYC


Wczoraj po południu odbierając Sebastiana z przedszkola dostałam mini zawału. 
Na tablicy ogłoszeń wisiała kartka z napisem
"UWAGA w przedszkolu panuje SZKARLATYNA"

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Nie wiem czy na tego typu informacje matki zdrowych dzieci reagują podobnie jak ja, ale za każdym razem, gdy z tablicy ogłoszeń atakuje mnie taka informacja, mam ochotę natychmiast wsadzić Sebastiana w wannę ze środkami odkażającymi, spalić ubrania w których przebywał w przedszkolu oraz w trybie natychmiastowym na dwa tygodnie wylecieć na księżyc.

Nie lepiej jest w sklepie, gdy stoję w kolejce.
Jeśli osoba stojąca za mną zakaszle od razu się spinam i najeżam.
No a kiedy zakaszle jeszcze ze dwa razy, nie ma rady, uciekam i biegnę do innej kasy.
Nie ważne czy stoję w kolejce 5 minut czy pół godziny, po prostu uciekam :)

Oczywiście pewnie wszystkie bakterie i wirusy bawią się świetnie oglądając o mnie filmy w swoich mini kinach i jedząc mini popcorn, bo przeważnie moje zachowanie nie ma żadnego związku z realną ochroną przed chorobami, no ale cóż, może jednak się uda ?;)

Nie muszę już chyba pisać, że Sebuś został dziś w domu z dziadkami ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz