Wczoraj w przedszkolu Sebastian uczestniczył w warsztatach kulinarnych.
Generalnie jedzieie nie należy do jego ulubionych zajęć, za to gotować uwielbia.
Rano zabrał więc pół lodówki (łącznie z pomarańczami) i wyruszył na zajęcia.
Poniżej efekty jego pracy, uważam, że wykazał się zmysłem artystycznym ;)
No i mam to uodkumentowane na zdjęciu - ZJADŁ przynajmniej jeden kęs :)
Witajcie, chcialam zaglosowac na Waszego bloga w konkursie "na jednym wozku", ale nigdzie nie widze banera, w ktory trzeba kliknac... my tez bierzemy udzial, no i podgladam sobie blogi innych dzieci. Nasza Alusia tez ma chorobe genetyczna, tez "przywiezlismy" ja z podrozy poslubnej i tez urodzila sie na wiosne 2009. tylko, ze my o niepelnosprawnosci corki wiedzielismy od dnia urodzenia. pozdrawiamy serdecznie i zyczymy wszystkiego dobrego. Ania, mama Alicji. www.alicja.org
OdpowiedzUsuń