niedziela, 26 sierpnia 2012

Nowe ortezy

Wlaśnie wróciliśmy z weekendu.
Niestety nie udało się oszukać pana kierującego pogodą. Jakimś cudem dojrzał nas jadących na działeczkę i trochę odkręcił kurek z deszczem, no ale tragedii nie było.

Weekend upłynął nam na wypróbowywaniu nowych ortez - tym razem w wyścigówki.
Ponieważ Sebastian całkiem nieźle radzi sobie z biodrami, postawiliśmy na skórzany pas zamiast sztywnego kosza biodrowego.
Co prawda oszukuje jak tylko może, ale jak się postara, to chodzenie wychodzi mu calkiem nieźle ;)
Jest też w stanie samodzielnie stać i kontrolować biodra, więc mam nadzieję, że trochę w nich poszaleje. no i że może w końcu przeprosi się balkonikiem i będzie chciał się wysilić i chociaż trochę pochodzić sam.

Mam też cichą nadzieję, że być może uda mi się namówić panią w przedszkolu, żeby chociaż raz na jakiś czas zakładała ortezy Sebastianowi tak, żeby mógł się pobawić z dziećmi w pozycji stojącej...
No ale zobaczymy, bo zakładanie ortez to krzyki, wrzaski i protesty. 
Oczywiście jak już są na nogach to Sebastian potrafi chodzić w nich i 2 godziny, ale zakładanie jest dość uciążliwe.

Poniżej parę zdjęć, może jutro uda mi się wrzucić filmik.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz