wtorek, 21 sierpnia 2012

Syn oszalał

Ogłaszam wszem i wobec, że już nie daję rady.
Nie wiem, czy to z upałów, czy z wieku, czy może z nocnego najazdu kosmitów, w kazdym razie syn mi oszalał.
I nic ni wskazuje na to, żeby miało mu się polepszyć.

Od mniej więcej tygodnia po pierwsze buzia mu się nie zamyka. Po godzinie słuchania mojego kochanego dziecka mam ochotę wyjść, po dwóch boli mnie głowa a po trzech kapituluje i włączam bajki, co nie daje 100% gwarancji na sukcesa, ale daje przynajmniej nadzieję na to, że moje dziecko choć na chwilę zamilknie.

Po drugie, chociaż chyba powinno być jako po pierwsze, wyrazy, zdania, a właściwie odgłosy wydobywające się z pięknej buzi Sebastiana raczej nie mają ładu ani składu.
Generalnie wyglada to mniej więcej w ten sposób:
- Sebastianku czy chcesz obiad?
- Obiad srobrad ble ble ble.
- Chcesz kotleta czy gołąbka?
- Gołąbka srąbka pi pi pi gołąbki trzy bleble ble.
......
itp itd

I tak non stop:)

A ostatnio jadł mleko kocim sposobem, czyli buzią w misce :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz