wtorek, 14 sierpnia 2012

Kibel

W sobotę szliśmy do kina, stwierdziłam, więc, że może dla pewności założę Sebastianowi pieluchę, żeby w razie czego nie trzeba było czyścić wózka.

Sebastian na to: Po co ta pielucha? A w kinie nie ma kibla?
Ja: W kinie jest toaleta, ale możemy nie zdążyć z sali do toalety, więc może założymy pieluchę...
Sebastian: Ale w tej toalecie nie ma kibla?

No i weź tu wychowaj kulturalnego, miłego i uprzejmego obywatela.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz