We wtorek Sebastian w ramach przedszkolnych atrakcji udał się do pizzerii, gdzie wszystkie dzieciaki robiły własną pizzę.
Trzeba było rozwałkować ciasto, oraz ponakładać składniki no i do pieca.
Sebek był oczywiście zachwycony, a jego dzieło dostaliśmy na spróbowanie.
I nawet Sebastian zjadł cały kawałek, co w jego wykonaniu jest niezlym wynikiem :)
No i oczywiście najważniejsza rzecz, czyli dyplom i odznaka Małego Kucharza.
A jeśli chodzi o nasze wakacyjne rozleniwienie, co do którego miałam lekkie wyrzuty sumienia, to nie jest źle. Wszyscy opiekujący się Sebasatianem rehabilitanci obejrzeli go ze wszystkich stron i orzekli, że dajemy radę, więc kamień spadł mi z serca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz