piątek, 10 sierpnia 2012

Dokarmianie

Ze wzgledu na że tak powiem szczupłą sylwetkę mojego dziecka (żeby nie powiedzieć, sylwetkę szkieletora), jednym z głównych rzeczy zajmujących moją uwagę w ciągu dnia jest jego dokarmianie.

Na czarną godzinę mamy zawsze Nutridrinki, czyli wyskoenergetyczne pełnowartościowe napoje, które  teoretycznie mają moc zastępowania normalnych posiłków.
Zawsze mam je w torebce, samochodzie, domu i gdzie tylko się da i stosuję w nagłych przypadkach kategorycznej odmowy zjedzenia czegokolwiek.

Ostatnio pobiłam rekord osobisty rekord dokarmiania.
Mianowicie ostatnio podczas podróży dokarmiałam Sebastianka Nutridrinkiem słomką... przez sen.
Grzecznie wypił całą butelkę i pojechaliśmy dalej ;)

Nie wiedziałam, że picie słomka przez sen jest mozliwe, a tu proszę ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz