czwartek, 30 sierpnia 2012

Krok po kroku

Krok po kroku staram się przemycać do przedszkola moje świetne pomysły dotyczące tego, jak by tu jeszcze pomęczyć Sebastiana oraz ciocię Karolinę.
Mając w planie docelowe chodzenie Sebastiana w przedszkolu w ortezach, na razie zaczęłam od rozmowy o pionizatorze.

Za pozwoleniem cioć ustaliłam, że od nowego roku szkolnego do sali Sebastianka przyjedzie pionizator i Sebastian będzie w miarę możliwości stał w nim chociaz pół godziny dziennie. Ciocie bedą tak starały się wymyślać zabawy, żeby pogodzić je z Sebastianowym staniem.

Podekscytowana moim nowym osiagnięciem powiedziałam o wszystkim Michałowi, który stwierdził, ze to pomysł bez sensu... Uważa, że Sebek nie bedzie chciał stać w pionizatorze, bo inne dzieci nie muszą stać a on tak no i będzie się czuł jeszcze bardziej inny niż pozostali.

Ja sama nie wiem, ale postanowiłam, że spróbowac nie zaszkodzi ;)

Jeszcze tylko pozostało zdobycie pionizatora, ale może jakiś się znajdzie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz