niedziela, 2 grudnia 2012

Andrzejki :)

Ciocie Ela zrobiła nam Andrzejkowy Dzień Dziecka, czyli zabrała Sebastiana na noc, a my z Michałem nareszcie mogliśmy wyrwać się z domu na imprezę :)
Zawiozlam Sebastiana wczoraj koło południa, potem szybkie szykowanko no i szaleństwo :)

A dziś od rana coś, co już właściwie zapomniałam, że istnieje, czyli leżenie przed telewizorem w bolącą głową, objadanie się kurczakami i frytkami i generalne nicnierobienie :)

Nie ukrywam, ze ból głowy trochę przeszkadza mi w relaksie, ale nawet on wydaje się przyjemnym powrotem do przeszłości, kiedy był on właściwie jednym z moich podstawowych problemów, oprócz dylematów w stylu "w co się ubrać na imprezę" i "gdzie dziś idziemy".

Tak czy inaczej fajnie, że mamy wokół siebie tyle osób, z pomocą którym raz na jakiś czas możemy sobie zafundować słodki powrót do przeszłości.

A Sebastian przez cały weekend robił cuda z balonów :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz