Kiedy dowiedziałam się o chorobie Sebastianka, zaczęłam oczywiście - pewnie jak większość rodziców - od przekopywania internetu w poszukiwaniu informacji, ludzi, kontaktów.
Bardzo pomogły mi i dalej pomagają blogi ludzi, którzy zmagają się z chorobą, natomiast największą inspiracją są osoby, które udowadniają to, co jeszcze całkiem niedawno wydawało mi się nierealne.
Mianowicie to, że SMA nie musi być przeszkodą w realizowaniu marzeń, że można nie tylko żyć z nią normalnie, ale wręcz czerpać z życia garściami. A nawet robić o wiele więcej, niż przeciętny, zdrowy człowiek.
Jedną z takich osób jest Szumi - pozytywnie zakręcony człowiek, który realizuje swoją pasję, jaką jest podróżowanie. Od 2009 roku prowadzi coś na wzór pamiętnika - jak sam określa - "Dziennik Globtrotera", w którym w mega ciekawy sposób opisuje swoje podróże po Polsce i świecie.
Od samego początku organizując Weekend ze SMA-kiem chcieliśmy, aby nie była to kolejna, sucha konferencja o chorobie, ale również - albo przede wszystkim - pozytywne wydarzenie, które napełni nas wszystkich energią do działania i naładuje baterie do dalszej walki z chorobą.
Dlatego też zaprosiliśmy na Konferencję Szumiego, aby przyjechał do nas swoim SuperFour i opowiedział o swojej pasji.
Okazało się, że Szumi nie da rady pojawić się osobiście, ponieważ odbywa swoją kolejną podróż - tym razem do Włoch.
Ale dla chcącego nic trudnego :)
Szumi wysyła nam płytkę z pozdrowieniami, oraz - mam nadzieję - pozytywne wibracje ze słonecznej Italii :)
Zapraszam na jego bloga i relację z nagrań w profesjonalnym studiu Szumi Pictures, czyli w przydomowym ogrodzie :)
Mamy nadzieję, że na następnym Weekendzie spotkamy się z Szumim w realu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz