Jeeest :)
Mamy nowy wózek :)
Co prawda jeszcze nie zdążyliśmy go dopasować do Sebastiana ani pomalować w Hero Factory i inne potwory tak, jak chciał Sebastian, ale i tak się cieszymy :)
Wczoraj odbyła się jazda próbna.
Z chwilowego braku kluczy, które zostały u dziadka w samochodzie nie mogliśmy dokładnie dopasować wózka, więc Sebuś siedzi skrzywiony niemiłosiernie i z ze zwisającymi stopami, ale nie mogę się powstrzymać przed publikacją filmiku :)
Oczywiście nasza jazda próbna nie obyła się bez atrakcji.
Głównymi punktami w programie było:
1. Rozjeżdżanie mnie w momencie kiedy usiłowałam poprawić pasy (stąd ta jakże prawidłowa postawa)
2. Jechanie z rozpędem na stojące samochody i czekanie aż krzyknę "UWAŻAAAJ"
3. Uciekanie mi
4. Wjeżdżanie na wszystko, co się da i wszędzie tam, gdzie nie można
5. Jeżdżenie krzesełkiem w górę i w dół
Jednym słowem Sebastian nareszcie może poszaleć.
A ja mam opóźniony kurs obsługi dziecka, który zwykli rodzice przechodzą w momencie, gdy ich pociecha zaczyna sama chodzić i decydować sama, gdzie pobiec i co zepsuć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz