Przepraszamy za przerwę, małe zawirowania życiowe sprawiły, że uż nie dałam rady pisać, ale na szczęście wszystko wraca do normy.
Ale mimo braku pisania nie lenimy się i czytamy innych na bieżąco ;)
Czytamy, podpatrujemy i... ściągamy ;)
Sebastian pozazdrościł Wojtusiowi super rozkładanego stołu i postanowiliśmy nie być gorsi :)
Nasz co prawda nie jest profesjonalny, ale ma podobne zalety, czyli:
1. składa się i rozkłada
2. jest duży
3. jest regulowany
Instrukcja uzytkowania wygląda następująco:
1. Rozkładanie - wyjąć dwie dechy zza kanapy, które jakiś rok temu Tata kupił na półki i tak sobie leżały.
Składanie - to samo, tylko w odwrotnej kolejności :)
2. Duzy przed złożeniem a po złożeniu i tak ląduje za kanapa ;)
3. Wysokość regulujemy za pomocą różnej wysokości pudełek z zabawkami, więc można powiedzieć, że stół jest całkowicie uniwersalny :)
A oto on:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz