poniedziałek, 21 maja 2012

Smocza wróżka

Dziś Sebastian znów miał dzień pełen wrażeń, tym razem nie do końca pozytywnych.
Usłyszał historię o tym, że wszystkie dzieci, które kończą 3 lata muszą rozstać się ze swoim smoczkiem. I że trzeba go włożyć do pudełka, a wtedy przylatuje smocza wróżka i zabiera smoczka do jakiegoś małego dziecka, które dopiero się urodziło i bardzo smoczka porzebuje.

Sebek generalnie smoczka używa tylko do zasypiania no i ewentualnie do jakichś kryzysowych sytuacji typu wizyta u lekarza, ale momo wszystko jest z nim dość mocno związany.

No ale w związku z tym, że właśnie przekroczył magiczny wiek 3 lat, musiał włożyć do pudełka smoczek oraz narysować, co chciałby dostać w zamian.
W jego przypadku był to uwielbiany ostatnio samochód hot wheels, zwany w czasach mojego dzieciństwa resorakiem.

Wzięliśmy więc pudełko, włożyliśmy smoczka (ze łzami w oczach i po dłuuuugim pożegnaniu), oraz kartke z rysunkiem i zanieśliśmy na tył domu.

Po jakimś czasie poszliśmy zobaczyć, czy coś się zmieniło.
I oto okazało się, że w między czasie do pudełka przyleciała smocza wróżka, która faktycznie zabrała smoczka, a w zamian zostawiła samochodziki, i to aż trzy.
Smocza wróżka zostawiła nawet zielone ślady swoich łapek na ziemi.

A kiedy szliśmy za dom, słyszeliśmy nawet jakiś dziwny szelest, wydaje nam się, że to właśnie smocza wróżka odlatywała no i Sebastian bardzo żałował, że nie zdążył jej zobaczyć.

Póki co dzisiejsze zaśnięcie w towarzystwie samochodzików odbylo się bez tragedii, a Sebek podczas kąpieli cały czas tlumaczył sobie po cichu, że jest już dużym chłopem.

Z niecierpliwością czekam na pierwszy poranek bez smoczka ;)

Magiczne pudełko i smocze ślady


Odkrywanie skarbów


Prawdziwa radość


A tu Sebastian prezentuje jak wyglądają smocze pazury
W łózku, w otoczeniu swoich nowych samochodów :)






2 komentarze:

  1. Dzielniak! Teraz szykujcie się na trudne pytania, kiedy w sklepie czy na ulicy zobaczy cztero- i pięcio-latki ze smoczkami w dziobie...

    OdpowiedzUsuń
  2. W moim dzieciństwie taki samochód to był "żelaźniak", każdy chłopak musiał mieć choćby jeden. Który szybszy ten wygrywał.

    OdpowiedzUsuń