czwartek, 31 maja 2012

Siłacz

Bardzo często zastanawiam się, jak Sebastian będzie odnajdywał się wśród rówieśników.
Ja zawsze byłam otoczona mnóstwem ludzi, odwiedzałam milion miejsc i poznawałam milion nieznajomych... Może dlatego ciągle myslę o tym, czy Sebastian sobie poradzi, czy będzie miał kolegów... Czy jego niepełnosprawnośc nie spowoduje, że zamknie się w sobie i nie będzie umiał odnaleźć się w otoczeniu.

Natomiast na tą chwilę sytuacja przedstawia się następujaco:

Jadąc na swoim wózku Sebastian na lewo i prawo rozdaje uśmiechy, co drugiej osobie tłumacząc, że jego wózek jest najfajniejszy i nikt takiego nie ma.

Dodatkowo ciągle powtarza, że jest mega silny i na dowód pokazuje swoje "muły".

Do dzieci zabierających mu zabawki na placu zabaw mówi stanowczym tonem "teraz ja się bawię tą zabawką, jak chcesz to pobaw się ze mną albo sobie swoją weź". Na co dziecko posłusznie zaczyna się bawić z Sebkiem lub też odchodzi po inną zabawkę :)

W związku z powyzszym chyba niedługo zacznę się zastanawiać, czy aby nie przesadzam z tym dowartościowywaniem swojego dziecka :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz