czwartek, 21 lutego 2013

Reaktywacja

Pogoda jest taka, że mam ochotę po prostu nic nie robić.
Ale na szczęście są inni rodzice, którzy motywują do działania :)
Jak już nie raz pisałam, Sebastiankowi marzy się wózek elektryczny, którym będzie mógł się poruszać bez mega wysiłku, który wkłada w kręcenie kółkami, oraz będzie w stanie pokonać nasze cudne chodniki, krawężniki, wyrwy i inne - na co dzień niezauważalne dla większości osób przeszkody nie do pokonania.
Zresztą tegoroczna zbiórka 1% podatku jest przeznaczona na wózek, oczywiście, jeśli starczy, bo pojazd tani nie jest...

Ze snu zimowego wyrwała mnie Frankowa Mama, która również szuka pojazdu dla Frania.
Jak się okazało, pieniądze to nie jedyna przeszkoda, którą musimy pokonać w osiągnięciu wymarzonego celu.
A właściwie powiedziałabym, że z miejsca 1 spadła na ostatnie, chociaż do tej pory wydawało mi się, że nie ma nic trudniejszego w uzbieraniu tak dużej sumy.

Otóż naszym chłopakom zamarzył się wózek Koala Junior, lub co gorsza Balder.
No i na tym jakby na razie marzenia się kończą, bo okazuje się - przynajmniej na tym etapie naszego szukania - że wózki te są niedostępne w Polsce, a przedstawiciele za żadne skarby świata nie chcą zacząć współpracować.

Dlaczego te wózki? 
A dlatego, że naszym celem nr 1 jest wózek, który będzie dostosowany do potrzeb naszych dzieci i będzie chronił ich kręgosłupy i zwiotczałe mięśnie, które na wózkach dostępnych w Polce po prostu nie dają rady.
I jeszcze dlatego, że pomimo wysokiej ceny, wózek na dłuższą metę jest bardziej ekonomiczny, bo ma wymienne siedziska i nie trzeba kupować co chwila wózka następnego, wystarczy wymienić siedzisko.
I jeszcze dlatego, że dopóki możemy, zrobimy wszystko, aby zapewnić naszym dzieciom jak największy komfort, by nie musiały dodatkowo cierpieć z powodu tego, że producenci omijają nasz kraj szerokim łukiem wpychając na nasz rynek to, co gdzie indziej już dawno się nie sprzedaje.

A w związku z powyższym, wspólnie z rodzicami mamy zamiar zrobić akcję sprowadzenia porządnych wózków do Polski.
Może jeśli wyślemy zapytanie o kilka wózków, da radę przekonać uprzejmych producentów do łaskawego sprzedania nam swoich produktów :)

Więc jeśli ktoś z Was planuje w najbliższym czasie zakup takich wózków, skontaktujcie się z nami - czyli ze mną konkretnie - myślę, że wtedy uda się coś wykombinować:)

A jeśli ktokolwiek widział, ktokolwiek wie, jak sprowadzić takież wózki, to będziemy wdzięczni za pomoc :)



4 komentarze:

  1. mogę tylko trzymać kciuki za powodzenie akcji, nawet nie staram się zrozumieć dlaczego takich wózków nie ma dla Dzieci z SMA...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chodzi tylko o dzieci z SMA ale o wszystkie dzieci, które potrzebują wózków elektrycznych...
    Poza tym nie dotyczy to tylko wózków, ale niestety całego sprzętu typu foteliki itp, w Anglii czy Niemczech te same firmy mają dużo bogatszą ofertę niż u nas niestety.
    Poprosimy o trzymanie kciuków, przyda się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czuję się pięknie wywołana! Już przycisnęliśmy Szwedów, którzy tak się wystraszyli, że nakazali kontaktować się z Norwegami- to się skontaktowaliśmy i czekamy, jeszcze z pół godziny cierpliwie... :)

    Fajnie, że się obudziłaś! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze raz dzięki za pobudkę, mam nadzieje, że Norwedzy się wystraszą i coś nam sprzedadzą, póki co rozpuszczam wici i czekam ;)

    OdpowiedzUsuń