Festiwal pierogów w Hali Gwardii...
Jedliśmy już pierogi gruzińskie, tureckie, żydowskie, chińskie, ukraińskie, polskie...
Nie spoczniemy póki nie spróbujemy wszystkich :)
To coś, czego nauczyliśmy się dzięki SMA.
Coś, co jest tak bardzo oczywiste a jednocześnie tak często o tym zapominamy.
Żeby umieć cieszyć się takimi prostymi a dzięki temu genialnymi chwilami...
Kiedy jest po prostu zwyczajnie, nad nami świeci słońce a do brzuszków wpadają przepyszne pierożki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz