tag:blogger.com,1999:blog-2686582852994072094.post7893510793285034550..comments2023-10-19T07:34:02.050-07:00Comments on Sebastian, SMA, tata i ja: Pałac Kultury i Nauki, czyli witamy w WarszawieKamilahttp://www.blogger.com/profile/17952666502359859378noreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-2686582852994072094.post-51217692505309436222013-05-28T02:26:16.229-07:002013-05-28T02:26:16.229-07:00Przypomina mi się taka sytuacja, gdy Krzyś był jes...Przypomina mi się taka sytuacja, gdy Krzyś był jeszcze na tyle mały, że jeździłem z nim sam pociągiem do Warszawy na wizyty z Agnieszką Stępień; wsiadanie i wysiadanie z pociągu i pokonywanie schodów wyglądało dosyć karkołomnie - na rękach z przodu trzymałem Krzysia, plecak z wszystkim co niezbędne na wyprawę na moim grzbiecie, a za plecakiem też na plecach wózek [najlżejsza wówczas na rynku – duża spacerówka Jane – super fajna - tylko 8kg, szkoda że ją ktoś z samochodem pożyczył … i nie oddał ...]; Krzyś rósł, więc na końcu okresu takich eskapad, układ taki stawał się już mocno niebezpieczny i zaczęliśmy go bardzo unikać. Skoro świt sobota rano, pociąg zamiast na Centralny zakołował na Śródmieście. Na dworcu puściutko. Z pociągu na peron wyszliśmy w stanie bezpiecznym tzn. rozłożonym czyli Krzyś na wózku. Mocno przydługawe schody wyjściowe. No ale jest jakaś winda. Nic z tego – na kluczyk. No, ale są strażnicy. Pytam o udostępnienie windy. Nic nie wiedzą, mają mnie w nosie, zwijają się szybciutko, bo niby ich ktoś wezwał … No nic może ktoś będzie przechodził za chwilę … Chwile mijają no nikt cholera nie chce tam przechodzić. No to do stanu złożonego i marsz … Pozdrawiam WojtekAnonymousnoreply@blogger.com